(Post) wyprawkowy
/
1 Comments
Narodziny dziecka to piękny moment w życiu każdego z nas.
Mały człowieczek przychodzi na świat i na tym świecie trzeba dla niego
przygotować kilka podstawowych rzeczy. Kupowanie wyprawki to absolutnie
przyjemne zajęcie. Przy moim pierwszym dziecku oddawałam się z zapałem
kompletowaniu wyprawki, czytałam wszystko, co możliwe – opinie, testy, fora i
inne związane z akcesoriami dla dzieci. Kupowałam wszystkiego mnóstwo, jednak
jak to zwykle bywa nie wszystko okazało się przydatne. Przy drugim jakoś zapał
mi opadł, ale mimo wszystko fajnie było kupić coś nowego. Przyznam, że sporo
rzeczy zachowałam po pierwszym dziecku. Teraz wykorzystuję je z powodzeniem
przy moim czteromiesięcznym K. Chcę podzielić się tym, co u nas sprawdziło się
na 100%. I od razu chcę zadeklarować, że większość tych rzeczy nie jest jakaś
specjalnie droga. Nie lubię wydawać fortuny, a i sama nazywam się „mistrzem
okazji”; lubię wyprzedaże i outlety.
Oto moja lista:
Fantastyczny wózek. W wersji z
gondolą wygląda absolutnie pięknie. Do tego gondola jest bardzo duża; teraz
Mały K. jeździ w niej w wielkim śpiworze i ma nadal dużo miejsca. To, co było
dla mnie ważne to koła i miękkie zawieszenie. Polskie przedmieścia, to nie
amerykańskie przedmieścia i wózek na wertepy trzeba mieć. Ten sprawdza się
doskonale. Duże pompowane kółka to jest to. Prowadzi się lekko, dobrze wygląda,
bo jest taki „zacny”.
Ten wózek to wersja 3 w 1, więc
na ten sam stelaż wpina się fotelik (pasują do niego także innych marek, np.
Maxi Cosi), gondolę, a potem wersję spacerową.
Wożę w nim już drugie dziecko, wózek
przetestowany został już na F. cztery lata temu. Więc mogę polecić każdemu.
Teraz dostępne są nowe kolory, różne wersje kół (mniejsze, większe, pompowane,
piankowe), a także nowy wzór torby! Zdecydowanie ładniejszej niż ta, która jest
w moim starszym modelu wózka.
Of course, ma kilka wad: jest
ciężki i ma mały kosz pod spodem.
Jeśli chodzi o fotelik, to ma też
kilka fajnych rozwiązań m.in. dwa zamykane schowki np. na pieluchę, obrotową
rączkę do noszenia, czy daszek.
Ważne: doskonała jakość (nasz
nadal wygląda jak nówka), wygodny dla wysokich (ja mam 181 cm, a Mąż jeszcze
więcej).
Drogie, ale warto. Wielki kawał muślinowej
tkaniny, przydatnej w każdych okolicznościach. My używamy jako prześcieradła,
podkładu, kocyka, pieluchy, otulacza, zasłonki i wiele wiele innych. Materiał
jest bardzo delikatny, pranie go wysubtelnia. Po każdym upraniu jest bardziej miękki.
Duży rozmiar 120x120. Mamy cztery sztuki i to tez jest zdecydowanie wystarczająca
ilość.
Wg opisu są to „muślinowe ręczniczki”,
jednak doskonale sprawdzają się jako pieluchy. Mają ten sam rozmiar, co
standardowa pielucha tetrowa 70x80 cm. Sprzedawane w dwupakach. Ja mam 12 sztuk
i to mi zupełnie wystarcza. Po praniu wzór nie spiera się, pieluchy wyglądają
bardzo ładnie i są przyjemne w dotyku.
4.
Krem Bambino
No, to jest hit! Testowaliśmy kupę różnych
kremów, balsamów, smarowideł, ale ten krem sprawdza się najlepiej. Zarówno przy
F., jak i Małym K. używam w zasadzie tego kremu ochronnego. Czy to na pupkę,
czy na buźkę sprawdza się znakomicie. Kiedy F. ząbkował strasznie się ślinił i
jego bródka była podrażniona i
zaczerwieniona. Tylko krem ochronny Bambino uratował sprawę. Smaruję nim
buziaki dzieciom przed wyjściem na dwór, sobie dłonie. Tani, duże opakowanie i
naprawdę się sprawdza.
5.
Smoczek Lovi
Smoczek… jedni go kochają, inni nienawidzą.
Smoczki lovi sprawdziły się u nas w zasadzie jako jedyne, po przetestowaniu kilku
modeli innych marek. Smoczek uspokajający lovi wykonany jest z silikonu, ale
skonstruowany jest tak, że jego „ciućkanie” przypomina ssanie piersi mamy.
Rozwiazanie to nazwano „aktywnym ssaniem”. F. używał tylko lovi, Mały K. nie
przepada za smoczkiem. Teraz próbujemy także Chicco physiosoft.
6.
Butelka Lovi
Tak, jak smoczek uspokajający lovi,
tak w butelce zastosowano także podobny
mechanizm „aktywnego ssania”. Nasza ulubiona butelka. Testowaliśmy także avent,
ale jakoś serce wraca do lovi.
7.
Laktator Medela Mini Electric
Kolejny fajny wynalazek. Co za ulga dla rąk
po przesiadce z ręcznego laktatora! Nie odciągam mleka za często, ale jeśli już
zajdzie taka potrzeba, to w kilka minut i bez zmęcznia mam to zadanie z głowy.
Dość głośny, ale mały i poręczny. Z regulacją siły odciągania.
8.
Ubranka Endo
Ubranka to temat rzeka. Sama uwielbiam
różne marki, ale Endo zachwyciłam się jakiś czas temu. Potem na ich
stronie w zakładce outlet odkryłam te
dwa cudowne kombinezony. Każdy kosztował 39,00 zł. Te tkaniny, ta jakość… Ahh,
marzenie. Używamy obydwu teraz, są ocieplane, mięciuteńkie, bardzo wygodne
dzięki temu do ubierania. Mają cudowną kolorystykę. Ehhh, moje ulubione :)
9.
Ziajka Płyn do kąpieli dla dzieci i niemowląt natłuszczający
Historia podobna jak z kremem Bambino. Ten
płynek to mój kolejny hit wyprawkowy. Natłuszcza, więc nie potrzeba potem
smarować oliwką. Ten płyn jest bardzo podobny do Oilatum, ale jednak sporo
tańszy. Pięknie pachnie, jest wydajny. Kąpię w nich obydwu chłopaków. Można go używać już od pierwszego dnia życia.
10.
Kocyk Effi
Ahh, wspaniały! Mięciutki, cieplutki, do tego
piękny. Najczęściej używany. Mam dla siebie podobny z IKEA, ale ponieważ jest z
bawełny to nie jest tak ciepły jak Effi.
11. Grzechotki IKEA
Leciuteńkie, ładne wzorniczo. Zestaw dwóch
mięciutkich grzechotek. Idealne do małych łapek. Cena bardzo przyjemna.
12. Wanienka IKEA
Rewelacja. Stabilna, nieduża, z elementami
antypoślizgowymi. Doskonałej jakości plastik. Ładne wzornictwo i świetna
jakość. Cena – bardzo przyjemna. Starą wanienkę po F. używam jako miskę do
prania, więc także bardzo uniwersalny przedmiot.
Świetny wpis! Bardzo pomocna lista.
OdpowiedzUsuń