Mały na gigancie
/
15 Comments
Co zrobił? Zwiał matce! Najzwyczajniej w świecie dał nogę!
Tak po prostu.
Leżał sobie w swoim pokoiku na macie, bawił się cudnie grzechotkami i innymi dziecięcymi gadżetami. Matka w kuchni była. A on? Zobaczył w hallu szafkę przygotowaną do wyniesienia i postanowił się do niej wybrać. Więc poszedł. A właściwie to się doczołgał.
Słyszałam tylko te piski zachwytu. Poszłam sprawdzić, co go tak cieszy. A on już był poza swoim pokojem :)
Zaczęło się więc!
On teraz tak się śmiesznie przemieszcza. Leży na brzuchu i się czołga jak żołnierz w okopie. Używa tylko rączek; z nóżkami jeszcze nie opanował tej czynności. Podciąga się na rączkach i jazda!
Śmiesznie to wygląda. Takie małe stworzonko wybiera się już tam, gdzie chce.
To oznacza, że zaczął się dla nas czas "oczu dookoła głowy". Jeszcze chwila i pewnie zacznie raczkować. Wtedy dopiero będzie. A że chudy, to czuję, że będzie z niego "maluch wyścigowy".
On jest zachwycony swoją niezależnością. Ja zresztą też, choć teraz wszystkich trzeba uczulić, że na podłodze nie mogą się walać żadne drobiazgi.
Ciekawe tylko, kiedy siadać zacznie :)
Cześć Szczypiorek- zwiewacz! I co? Szafkę chciałeś Matce wynieść, a Ona nie skumała ;)))) !!!
OdpowiedzUsuń:*!
:-) znaczy się....zaczął poznawać świat :-) Powodzenia ;-)
OdpowiedzUsuńDziękujemy!
UsuńGratulacje za pierwszą samodzielną w życiu podróż! :))
OdpowiedzUsuńpowodzenia w odkrywaniu świata :))
dzięki i wzajemnie!
UsuńAle super, gratuluję sukcesu :) Od teraz masz w domu mały odkurzacz :)
OdpowiedzUsuńale się uśmiałam, jak to przeczytałam, trafiłaś w samo sedno!
UsuńDosłownie chwilę wcześniej był cały w paprochach :D
Brawo! Mamo teraz będziesz miała więcej biegania. ;)
OdpowiedzUsuńJuż latam za nim, hehe!
UsuńPosadzka żywiczna na podłodze sprawdza się idealnie przy małych dzieciach. Jest przyjemna i komfortowa.
OdpowiedzUsuńCiekawy wpis
OdpowiedzUsuńSuper ciekawy wpis
OdpowiedzUsuńInteresujący wpis
OdpowiedzUsuńRewelacyjny jest ten wpis
OdpowiedzUsuńPodoba mi się ten wpis
OdpowiedzUsuń