Czytelnia czterolatka

/
5 Comments

Czytamy dużo. Codziennie, przed snem zawsze. Chodzimy do biblioteki, wypożyczamy mnóstwo książek. Kupujemy.
Dzięki książkom F. poznaje świat. Bardzo lubi te książki, które niosą za sobą przesłanie; jakąś mądrość lub prawidła. Jak każde dziecko uwielbia książki, które mają „sekrety” -  otwierane okienka. Zagląda, odkrywa to, co jest tam ukryte. Czasem dopiero po pewnym czasie znajdzie okienko wcześniej nie zauważone. O, ile jest wtedy radości. „Mamo, mamo, zobacz co odkryłem!”
Mój starszy syn jest wdzięcznym słuchaczem. Potrafi świetnie słuchać czytaną historię, zadawać celne pytania. Ma „dorosłe” przemyślenia, choć ma te swoje „małe” cztery latka. Przeżywa głęboko pewne zdarzenia. W ogóle ma bardzo wrażliwą konstrukcję.
Naszym ostatnim hitem jest książka „Pinokio. Historia pajacyka” Carlo Collodi. Każdy z nas zna historię Pinokia, ale ta książka jest po prostu rewelacyjna. Jest przepięknie (to chyba mało powiedziane) wydana. Fantastyczne ilustracje Roberto Innocenti rozbudzają wyobraźnię. Jest to ten „prawdziwy” Pinokio. Nie te uładzone historyjki, powstałe na bazie oryginału. Książka jest obszerna, ale ma duże litery; idealne dla starszych dzieci, które potrafią już same czytać. Nam jej przeczytanie zajęło trzy wieczory, przed snem. F. nie pozwalał kończyć, domagał się dalej i dalej. 

Historia o Pinokiu jest bardzo, bardzo mądra. Cały czas dobrze wpisuje się we współczesne czasy. I nie jest to tylko "historia kłamczucha, któremu rośnie nos". To historia niegrzecznego dziecka, które uczy się na swoich błędach, wielokrotnie sprawiając przykrość najbliższym.








Kolejna książka – naprawdę świetna, to "Ciało bez tajemnic". Rewelacja dla przedszkolaków. Ma ponad sto otwieranych okienek, wielowarstwowych. Można obejrzeć człowieka „do gołego”. Od ubranego chłopczyka, przez strukturę mięśni, kości i kolejne układy. Jest prosta, ale świetnie uczy funkcjonowania naszego ciała.  Odpowiada na wiele wątpliwości maluchów: "a co mamy w środku?, a do czego jest serce?" Teraz już wiemy, jak organizm walczy z wirusami.

Po jej lekturze F. bardzo się zmartwił, że jego Tata pali papierosy i "ma czarne płuca". Podziałało! Tata się przejął zdecydowanie bardziej, niż gdy ja ciosałam mu o to kołki na głowie.






- Pinokio. Historia pajacyka, Carlo Collodi, wydawnicto Media Rodzina 
- Ciało bez tajemnic, Wydawnictwo Olesiejuk



Mogą ci się spodobać

5 komentarzy:

  1. Rewelacyjne pozycje! Nic tylko lecieć do księgarni i kupować. ;) Niech tylko Oluś podrośnie. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ah. Pinokia polecam. Przepięknie wydana książka! Pozdrawiam w ten słoneczny dzień! :)

      Usuń
  2. Pinokio... Klasyka :-) A druga książeczka rewelacyjna do rozbudzanie zainteresowań człowiekiem :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O tak! Mój syn mnie czasem zaskakuje użyciem jakiejś nazwy narządu i to we właściwym kontekście :D

      Usuń
  3. Ten wpis jest bardzo interesujący

    OdpowiedzUsuń

Obsługiwane przez usługę Blogger.